XVI Wieża Boga – The Tower of God, Der Turm
Odpowiednik astrologiczny – Mars, Baran
Płeć karty – Neutralna
Archetyp – Gniew Boży, klęska żywiołowa, zamek z piasku
Kabała – Ścieżka łącząca Hod (8) – splendor z Netzach (7) – zwycięstwo. Energia Wieży łączy w sobie splendor i zwycięstwo, by wywołać radykalne wstrząsy. Te wstrząsy są na ogół spowodowane fałszywym poczuciem bezpieczeństwa.
Roślina – Czosnek, który działa pobudzająco, aromatycznie, uspokajająco, antybiotycznie, tonizująco i łagodząco. Stosuje się go przy problemach trawiennych i krążeniowych, a także przy problemach z płucami i oskrzelami. Silny zapach czosnku przebije większość blokad i przeszkód, dlatego w przeszłości był znany jako „zioło przełomów”. Kiedy inne antybiotyki zawodzą lub nie działają, użyj czosnku. Symbolicznie Czosnek jest używany do osobistych przełomów w związkach i do stania się bardziej uważnym na innych. Pomaga także stać się bardziej tolerancyjnym i elastycznym. Wróżbiarskie znaczenie polega na uczynieniu kogoś pokornym. Czosnek przygotowuje drogę do prawdziwych urzeczywistnień i przebudzenia prawdy.
Kluczowe słowa – Kłótnie, zakłócenia, przewroty, katastrofy, boska interwencja, zrządzenie losu, odwrócenie losu, zniszczenie starych struktur i dróg, nieszczęście, wypadek, upokorzenie, nagła zmiana, przewrót, duma, wyzwolenie. Cierpienie, zwlekanie, samookaleczanie, samosabotaż, separacje, niepożądane zmiany, nieoczekiwane wydarzenia, przeciwności losu, oszustwo, ruina, ucisk, uwięzienie, tyrania, trwająca depresja.
“Prawdziwe szczęście, to pozostać otwartym w samym środku wszystkich doświadczeń, zarówno tych boskich, jak i okropnych”. David Deida
“Jestem tym, czym jestem. Świat jest dla ciebie tym, czym uważasz, że sam jesteś. Zacznij od zobaczenia, że świat jest w tobie, a nie ty w świecie. Cały świat nie jest niczym innym jak odbiciem ciebie samego i przestań szukać błędu w odbiciu. Nie możesz zmienić świata, zanim nie zmienisz siebie.… Wszystkie problemy pochodzą z umysłu. Przypomnij sobie, że nie jesteś umysłem, a jego problemy nie są twoimi. Problem ludzkości tkwi w błędnym używaniu umysłu.” – Nisargadatta Maharaj
“Tymczasowo ego zostaje przytłoczone urzeczywistnieniem prawdy i wydaje się nie istnieć przez jakiś czas. Ale rzadko kiedy daje za wygraną tak łatwo. Na jakiś czas wchodzi w rodzaj hibernacji, ale z czasem spróbuje odzyskać kontrolę i użyje do tego swojej najbardziej subtelnej i skutecznej aparatury. Pozwól, że ujmę to naprawdę prosto: z czymkolwiek się nie uporałeś, a czego unikałeś, wróci, aby ugryźć cię w tyłek.” – Adyashanti
“Twoje zadanie nie polega na szukaniu miłości, ale zaledwie na szukaniu i znajdowaniu wszelkich barier w sobie, które przeciwko miłości wzniosłeś.” – Rumi
“Intuicyjny umysł jest świętym darem, umysł racjonalny jest jego wiernym sługą.
Stworzyliśmy społeczeństwo, które szanuje sługę a zapomina o darze” – Albert Einstein
“Nic wartościowego nie przydarzy się umysłowi, który dokładnie wie, czego chce” – Nisargadatta Maharaj
Istnieje tylko cierpienie, a nie cierpiący;
Istnieje czyn, a nie czyniący;
Istnieje nirwana, a nie ten, kto jej szuka;
Istnieje droga, a nie ten, kto nią podążą”. – Budda
“Człowiek jest częścią całości, którą nazywamy „wszechświatem”. Ograniczony przez przestrzeń i czas, doświadcza siebie samego. Jego myśli i uczucia są oddzielone od wszystkiego pozostałego – swego rodzaju optyczne złudzenie świadomości. Złudzenie to jest dla nas jak więzienie, które ogranicza nas do własnych upodobań oraz przychylności dla nielicznych nam bliskich. Naszym celem musi być wyzwolenie się z tego więzienia poprzez rozszerzenie horyzontów naszego współczucia, aż obejmie wszystkie żywe istoty i całą naturę w całej jej urodzie.” – Albert Einstein
Osoby, które oddają charakter karcie XVI Wieża Boga:
Andrzej Kmicic – Henryk Sienkiewicz: powieść historyczna Potop (II część Trylogii).
Szymborska Wisława – “Nic dwa razy”
Nic dwa razy się nie zdarza
I nie zdarzy. Z tej przyczyny
Zrodziliśmy się bez wprawy
I pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
Najlepszymi w szkole świata,
Nie będziemy repetować
Żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
Ktoś wymówił przy mnie głośno,
Tak mi było, jakby róża
Przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
Odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
Z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś- a więc musisz minąć.
Miniesz- a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, wpółobjęci,
Spróbujemy szukać zgody,
Choć różnimy się od siebie,
Jak dwie krople czystej wody.
Przesłanie Pana Cogito
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź
Jan Kochanowski – “Treny”, Tren XIX albo Sen
Żałość moja długo w noc oczu mi nie dała
Zamknąć i zemdlonego upokoić ciała.
Ledwie mię na godzinę przed świtanim swemi
Sen leniwy obłapił skrzydły czarnawemi.
Na ten czas sie matka własnie ukazała,
A na ręku Orszulę moję wdzięczna miała,
Jaka więc po paciorek do mnie przychodziła,
Skoro z swego posłania rano sie ruszyła.
Giezłeczko białe na niej, włoski pokręcone,
Twarz rumiana, a oczy ku śmiechu skłonione.
Patrzę, co dalej będzie, aż matka tak rzecze:
«Spisz, Janie, czy cię żałość twoja zwykła piecze?»
Zatymem ciężko westchnął i tak mi sie zdało,
Żem sie ocknął; a ona, pomilczawszy mało,
Znowu mówić poczęła: «Twój nieutólony
Płacz, synu mój, przywiódł mię w te tu wasze strony
Z krain barzo dalekich, a łzy gorzkie twoje
Przeszły aż i umarłych tajemne pokoje.
Przyniosłam ci na ręku wdzięczną dziewkę twoję,
Abyś ją mógł oglądać jeszcze, a tę swoję
Serdeczną żałość ujął, która tak ujmuje
Sił twoich i tak zdrowie nieznacznietwe psuje,
Jako ogień suchy knot obraca w perzyny,
Darmo nie upuszczając namniejszej godziny.
Czyli nas już umarłe macie za stracone
I którym już na wieki słońce jest zgaszone?
A my owszem żywiemy żywot tym ważniejszy,
Czym nad to grube ciało duch jest ślachetniejszy.
Ziemia w ziemię się wraca, a duch z nieba dany
Miałby zginąć ani na miejsca swe wezwany?
O to sie ty nie frasuj, a wierz niewątpliwie,
Że twoja namilejsza Orszuleczka żywie.
A tu więc takim ci sie kształtem ukazała,
Jakoby sie śmiertelnym oczom poznać dała,
Ale miedzy anioły i duchy wiecznemi
Jako wdzięczna jutrzenka świeci, a za swemi
Rodzicami sie modli, jako to umiała
Z wami będąc, choć jeszcze słów nie domawiała.
Jesliżeć też stąd roście żałość, że jej lata
Pierwej są przyłomione, niżli tego świata
Rozkoszy zażyć mogła: o biedne i płone
Rozkoszy wasze, które tak są usadzone,
Że w nich więcej frasunków i żałości więcej,
Czego ty doznać możesz sam z siebie napręcej.
Ucieszyłeś sie kiedy z dziewki swej tak wiele,
Żeby pociecha twoja i ono wesele
Mogło porownać z twoim dzisiejszym kłopotem?
Nie rzeczesz tego, widzę. Także trzymaj o tem, Jakoś doznał, ani sie frasuj, że tak rana
Twojej ze wszech namilszej dziewce śmierć zesłana.
Nie od rozkoszyć poszła; poszłać od trudności,
Od pracej, od frasunków, od złez, od żałości,
Czego świat ma tak wiele, że — by też co było
W tym docześnym żywocie człowieczeństwu miło —
Musi smak swój utracić prze wielkość przysady,
A przynamniej prze bojaźń nieuchronnej zdrady.
Czegóż płaczem, prze Boga? Czegóż nie zażyła?
Że sobie swym posagiem pana nie kupiła?
Że przegrozek i cudzych fuków nie słuchała?
Że boleści w rodzeniu dziatek nie uznała?
Ani umie powiedzieć, czego jej troskliwa
Matka doszła: co z więtszym utrapieniem bywa,
Czy je rodzić, czy je grześć? Takieć pospolicie
Przysmaki wasze, czym wy sobie świat słodzicie.
W niebie szczere rozkoszy, a do tego wieczne,
Od wszelakiej przekazy wolne i bezpieczne.
Tu troski nie panują, tu pracej nie znają,
Tu nieszczeście, tu miejsca przygody nie mają,
Tu choroby nie najdzie, tu nie masz starości,
Tu śmierć łzami karmiona nie ma już wolności.
Żyjem wiek nieprzeżyty, wiecznej używamy
Dobrej myśli, przyczyny wszytkich rzeczy znamy.
Słońce nam zawżdy świeci, dzień nigdy nie schodzi
Ani za sobą nocy niewidomej wodzi.
Twórcę wszech rzeczy widziem w Jego majestacie,
Czego wy, w ciele będąc, prózno upatrzacie.
Tu w czas obróć swe myśli, a chowaj sie na te
Nieodmienne, synu mój, rozkoszy bogate.
Doznałeś, co świat umie i jego kochanie,
Lepiej na czym ważniejszym zasadź swe staranie.
Dziewka twoja dobry los (możesz wierzyć) wzięła,
A własnie w swoich rzeczach sobie tak poczęła,
Jako gdy kto na morze nowo sie puściwszy,
A tam niebezpieczeństwo wielkie obaczywszy,
Woli nazad do brzegu. Drudzy, co podali
Żagle wiatrom, na ślepe skały powpadali:
Ten mrozem zwyciężony, ten od głodu zginął,
Rzadki, co by do brzegu na desce przypłynął.
Śmierci zniknąć nie mogła, by też dobrze była
Onę dawną Sybillę wiekiem swym przeżyła.
To, co miało być potym, uprzedzić wolała:
Tymże mniej tego świata niewczasów doznała.
Drugie po swych namilszych rodzicach zostają
I ciężkiego siroctwa nędzne doznawają.
Wypchną drugą na męża leda jako z domu,
A majętność zostanie, sam to Bóg wie komu.
Biorą drugie i gwałtem; a biorą i swoi;
Ale w hordach część sie wielka ich zostoi,
Gdzie w niewoli pogańskiej i służbie sromotnej
Łzy swe piją, czekając śmierci wszystkokrotnej.
Tego twej wdzięcznej dziewce bać sie już nie trzeba,
Która w swych młodych leciech wzięta jest do nieba,
Żadnych frasunków tego świata nie doznawszy
Ani grzechem dusze swej drogiej pomazawszy.
Jej tedy rzeczy, synu (niemasz wątpliwości),
Dobrze poszły, ani stąd używaj żałości.
Swoje szkody tak szacuj i omyłki swoje,
Abyś nie przepamiętał, że baczenie twoje
I stateczność jest droższa. W tę bądź przedsię panem,
Jako sie kolwiek czujesz w pociechy obranem.
Człowiek, urodziwszy sie, zasiadł w prawie takim,
Że ma być jako celem przygodom wszelakim.
Z tego trudno sie zdzierać; pocznimy, co chcemy:
Jeśli po dobrej woli nie pójdziem, musi[e]my.
A co wszytkich jednako ciśnie, nie wiem czemu
Tobie ma być, synu mój, naciężej jednemu.
Śmiertelna, jako i ty, twoja dziewka była,
Póki jej zamierzony kres był, poty żyła.
Krótko wprawdzie, ale w tym człowiek nic nie włada,
A wyrzec też, co lepiej, niełacno przypada.
Skryte są Pańskie sądy; co sie Jemu zdało,
Nalepiej, żeby sie też i nam podobało.
Łzy w tej mierze niepłatne; gdy raz dusza ciała
Odbieży, prózno czekać, by sie wrócić miała.
Ale człowiek nie zda sie praw szcześciu w tej mierze,
Że szkody pospolicie tylko przed się bierze,
A tego baczyć nie chce ani mieć w pamięci,
Co mu też czasem padnie wedle jego chęci.
Tać jest władza fortuny, mój namilszy synie,
Że nie tak uskarżać sie, kiedy nam co zginie,
Jako dziękować trzeba, że wżdam co zostało,
Bo to wszytko nieszczeście w ręku swoich miało.
A tak i ty, folgując prawu powszechnemu,
Zagródź drogę do serca upadkowi swemu,
A w to patrzaj, co uszło ręku złej przygody:
Zyskiem człowiek zwać musi, w czym nie popadł szkody.
Na koniec, w co sie on koszt i ona utrata,
W co sie praca i twoje obróciły lata,
Któreś ty niemal wszystkie strawił nad księgami,
Mało sie bawiąc świata tego zabawami?
Teraz by owoc zbierać swojego szczepienia
I ratować w zachwianiu mdłego przyrodzenia.
Cieszyłeś przed tym insze w takiejże przygodzie:
I będziesz w cudzej czulszy niżli w swojej szkodzie?
Teraz, Mistrzu, sam sie lecz; czas doktór każdemu.
Ale kto pospolitym torem gardzi, temu
Tak poznego lekarstwa czekać nie przystoi:
Rozumem ma uprzedzić, co insze czas goi.
A czas co ma za fortel? Dawniejsze świeżemi
Przypadkami wybija, czasem weselszemi,
Czaem też z tejże miary, co człowiek z baczeniem
Pierwej, niż przyjdzie, widzi i takim myśleniem
Przeszłych rzeczy nie wściąga, przyszłych upatruje
I serce na oboję fortunę gotuje.
Tego sie, synu, trzymaj, a ludzkie przygody
Ludzkie noś; jeden jest Pan smutku i nagrody».
Tu zniknęła. Jam sie też ocknął. Aczciem prawie
Niepewien, jeslim przez sen słuchał czy na jawie.
O szejku i o Śmierci”
Szejk był bardzo szanowanym człowiekiem. Dla każdego miał dobre słowo. Wszyscy przychodzili do niego po radę. Niestety, jak to bywa z filantropami, był samotny. Nigdy nie założył rodziny, nie miał przyjaciół. Tak minęło jego życie. Któregoś dnia, gdy wszyscy szukający u niego pomocy już wrócili do swoich domów, do szejka przyszedł anioł śmierci, by mu zakomunikować jego rychły koniec. Nie czekając długo starzec postanowił uciec z własnej posiadłości na szybkim dromaderze. Całą noc jechał i jechał, aż w końcu dotarł wyczerpany do oazy. Niespodziewanie czekał tam na niego anioł śmierci, który zakomunikował, iż był zdziwiony, kiedy Bóg kazał mu odebrać starego szejka w tak wielkiej odległości od jego domu.
“Może spotkacie kiedy wiejskiego chłopca, który szuka zarobku i takiej nauki, jakiej między swoimi nie mógł znaleźć. W jego oczach zobaczycie jakby odblask nieba, które przegląda się w powierzchni spokojnych wód; w jego myślach poznacie naiwną prostotę, a w sercu tajemną i prawie bezświadomą miłość. Wówczas podajcie rękę pomocy temu dziecku. Będzie to nasz mały brat, Antek, któremu w rodzinnej wsi stało się już za ciasno, więc wyszedł w świat oddając się w opiekę Bogu i dobrym ludziom. Są to końcowe słowa z noweli “Antek” – Bolesława Prusa
Powieść Fiodora Dostojewskiego “Wspomnienia z domu umarłych” – zawiera wspomnienia byłego szlachcica, Aleksandra Pietrowicza Gorianczykowa, skazanego za zabójstwo żony na 10 lat ciężkich robót drugiej kategorii (praca w twierdzach). Gorianczykow wspomina zwłaszcza pierwszy rok pobytu w więzieniu: “Pierwszy miesiąc i w ogóle początek mojego życia na katordze żywo stają mi teraz w wyobraźni. Następne lata więzienne przesuwają się w moich wspomnieniach znacznie bladziej”
Pogorzelisko − kanadyjski dramat filmowy w reżyserii Denisa Villeneuve’a, adaptacja sztuki teatralnej Scorched autorstwa Wajdiego Mouawada.
Dobra rada – trzeba “oczyścić” te rzeczy, które nie są zbudowane na solidnych fundamentach. Bądź przygotowany na szybkie zmiany, ponieważ sytuacje w twoim życiu szybko się rozwijają. Zmiana jest nieunikniona, ponieważ siły karmiczne spowodują rozpad wszelkiego rodzaju relacji (w tym sytuacji biznesowych i finansowych) – szczególnie tych, które uważasz za trwałe. Zaakceptuj zmiany i planuj przyszłość, ponieważ trzymanie się przeszłości będzie utrudniać postęp. W odczycie prosi, abyś był gotów podjąć wysiłek przełamania udawania, oszczędzając sobie wielu udręk, może wskazywać na potrzebę przełamania niezdrowych struktur w sobie. Również może być postrzegana jako wskazówka, że nadszedł czas, aby zacząć od nowa.
Ostrzeżenie – duma kroczy przed upadkiem, więc musimy robić rzeczy z pokorą. Nasze życie i styl życia diametralnie się zmienią. Powinniście skoncentrować się na przyszłości i sposobach przywrócenia równowagi sił. Również należy spodziewać się zmiany na gorsze, a może nawet nieprzewidzianej katastrofy. Plany mogą zostać przerwane. Uważaj na własne lub czyjeś niewłaściwe użycie (lub nadużyciu) osobistej woli i mocy.
The Cranberries “Zombie”
Depeche Mode “Walking in my shoes”
XVI Wieża Boga reprezentuje ograniczenia wymagań społeczeństwa i surowe wymagania konwencji. Czasami tak bardzo boimy się popełnić zło w oczach społeczeństwa, że zamiast tego popełniamy zło wobec siebie. Tak bardzo wstydzimy się naszego cienia, że budujemy w nim postać lub labirynt, aby go ukryć. Wtedy znajdujemy się w niefortunnej sytuacji, ponieważ musimy włożyć więcej energii w przebranie niż w cokolwiek innego. Z psychologicznego punktu widzenia zużywamy więcej energii na zachowanie tajemnic, których się wstydzimy. XVI Wieża Boga pokazuje, że ani fizyczne, ani emocjonalne struktury, które budujemy, nie są stabilne ani trwałe, ale raczej mogą zostać nagle zniszczone, przynosząc ze sobą zmiany, których staraliśmy się uniknąć. Nagła zmiana symbolizowana przez rozpadającą się wieżę każe nam porzucić przestarzałe przekonania i wartości oraz porzucić niezdrowe relacje i stare sposoby życia. Nagłe zmiany pozwalają nam kroczyć własnymi ścieżkami, umożliwiając nam osiągnięcie naszego potencjału. Pozwala nam iść naprzód w naszym życiu zamiast siedzieć w stagnacji, a to oświeca nas na naszej ścieżce. Karta XVI Wieża Boga odzwierciedla to, co się dzieje, gdy ukrywamy się przed prawdą i odmawiamy konfrontacji z własnymi wykroczeniami. Może zacząć się od małego kłamstwa, które rośnie i rośnie, aż utworzy splątaną, złożoną sieć, a przebranie zaczyna powodować większy dyskomfort niż samo początkowe kłamstwo. XVI Wieża Boga mówi o wpływie twoich działań na innych ludzi w przyszłości; opowiada o kłótniach, zakłóceniach, wstrząsach i uwolnieniu starych dróg. Może reprezentować zniszczenie i opozycję. Prosi o przyjrzenie się faktowi, że zmiana musi nastąpić i że im bardziej walczysz ze zmianą, tym trudniejsza może się ona stać – ponieważ dopiero po zmianie (lub zniszczeniu) nadejdzie twoje oświecenie. XVI Wieża Boga może być uważana za kartę „oczyszczającą”, szczególnie w przypadku rzeczy, które nie są na solidnym fundamencie lub stopie. Zmusza nas do działania, abyśmy mogli zmienić okoliczności. Te zaburzenia ostatecznie okażą się być najlepsze, ale możemy się różnić, gdy nastąpią kataklizmy, ponieważ kiedy to wszystko się skończy, nasz styl życia radykalnie się zmieni. Zmiany te ostatecznie okażą się najlepsze („błogosławieństwo w przebraniu”) – jak zobaczymy z perspektywy czasu – ale kiedy nastąpią kataklizmy, z pewnością nie będziemy tego tak postrzegać. Powinieneś mieć wewnętrzny spokój i być świadomym całego obrazu, zamiast być powstrzymywanym przez rozpamiętywanie negatywnych zmian. Wieża stanowi nieoczekiwany cios dla ego lub pychy, co na pierwszy rzut oka może wydawać się upokarzające i niszczące. Z perspektywy czasu okazuje się jednak, że było to przydatne doświadczenie, z którego można wyciągnąć wnioski.
Wieża Babel zawierała w bibliotece całą wiedzę o świecie. Bóg zniszczył tę bibliotekę, aby pokazać, że sama wiedza nie czyni człowieka wielkim – człowiek potrzebuje pokory i mądrości. XVI Wieża Boga jest zatem symbolem fałszywych nadziei i idei. Błyskawica jest reprezentacją Boskiego Ognia, który zniszczy tylko to, co jest uważane za „złe” i oczyści to, co dobre. Wieża, która wydaje się być uderzona piorunem i zaczyna się kruszyć, mówi nam, że nieoczekiwane, które nadchodzi należy powitać, ponieważ uwalnia nas od stęchłej rutyny i zblazowanych opinii. Korona reprezentuje materialistyczne i powierzchowne myśli spadające z wysokości. Bycie rządzonym przez Marsa, planetę wojny, oznacza nie tylko wstrząsy i zniszczenie, ale także odnosi się do energii seksualnych i energii pożądania, ponieważ tymi atrybutami również rządzi Mars. Wraz z energiami Marsa następuje wielki napływ energii, a te energie działają szybko i szybko się poruszają. Jest to często spowodowane tlącymi się myślami i uczuciami, które były trzymane zbyt długo, nagle w pośpiechu wypływają na powierzchnię. W połączeniu z Baranem, który mówi: „szukam siebie”, XVI Wieża Boga reprezentuje indywidualne ego i niesie wibracje niepewności, zuchwałości, pochopności i energii o dużej mocy. Karta jest powiązana z liczbą 16, która jest liczbą karmiczną. 16 prosi, abyś trzymał stopy na ścieżce wyższego wykształcenia. Po redukcji zmniejsza się do liczby 7, którą nazywa się „Świętą liczbą duchową” – liczbą mistyka. Wibracja 7 reprezentuje odpoczynek, kontemplację, duchowość, wrażliwość, współczucie i mistrzostwo. 7 wskazuje na czas samotności i zadawania sobie pytań.
W negatywie karta XVI Wieża Boga może sugerować, że czujesz się zdominowany przez kogoś lub coś i czujesz się bezsilny, by walczyć. Rzeczy zmieniają się z dobrego powodu. Staraj się nie opierać nieuniknionemu zniszczeniu obecnych okoliczności, ponieważ są one konieczne. Wieża może ostrzegać przed nagłym bezrobociem, utratą bezpieczeństwa i pozycji, ostrzega cię, że możesz być (i prawdopodobnie jesteś) swoim najgorszym wrogiem. Nie bądź taki autodestrukcyjny. Wieża odwrócona wskazuje na chaos związany z problemami finansowymi lub wstrząsami emocjonalnymi – być może nawet jednym i drugim. W niekorzystnym układzie może odnosić się do fałszywego uwięzienia, fałszywych oskarżeń, ucisku i/lub uwięzienia w nieszczęśliwej sytuacji lub związku. Bądź odważny i stawiaj czoła trudnościom i przeszkodom, które są przed tobą, i radź sobie z nimi. Spójrz na rzeczy takimi, jakimi są naprawdę – zmierz się z faktami. Nie zniechęcaj się fałszywymi ideami. Ignoruj każdą opozycję. Zbliżasz się do punktu wrzenia, w którym nie możesz dłużej żyć w otaczających cię granicach. Pozostań świadomy.
*Karta XVI Wieża Boga – opis tej karty jest według moich doświadczeń, odczuć i porównań jakie na co dzień odczuwam w moim świecie prywatnym i zawodowym. Myślę, że w nauce i w poznawaniu kart tarota, najważniejsze jest pobudzenie własnej intuicji. Mam nadzieję, że zainspiruję Cię w pracy nad tymi kartami. Napisz w komentarzu, jak mogę jeszcze inaczej Ci pomóc.